List – do Matki Jadwigi Wielhorskiej, Karmelitanki Bosej

Jadwiga Józefa Teresa Wielhorska (1836-1911), córka hr. Jana Wielhorskiego i Krystyny hr. Szlubowskiej. W 1857 r. wstąpiła do klasztoru sióstr karmelitanek w Bagnéres-de-Bigorre. Przy obłóczynach otrzymała imię s. Jadwigi od Krzyża, jednakże profesję złożyła jako s. Jadwiga od św. Jana od Krzyża. Po profesji została przeniesiona do karmelu w Carcassone. Na prośbę abpa L. Przyłuskiego i jego następcy M. Ledóchowskiego oraz z błogosławieństwem papieża Piusa IX założyła karmel w Poznaniu (1867). W okresie Kulturkampfu na skutek prześladowań religijnych karmel poznański w 1874 r. został przeniesiony do Krakowa i połączony z karmelem na Wesołej. W rok później m. Jadwiga założyła karmel na Łobzowie w Krakowie, gdzie zamieszkała z karmelitankami belgijskimi, z którymi przybyła do Poznania. W 1879 r. wyjechała do Carcassone, a po powrocie zamieszkała u felicjanek na Smoleńsku w Krakowie. Na życzenie bpa A. Dunajewskiego założyła karmel w Wieliczce (1880), który się jednak nie utrzymał. Po kilku latach wyjechała do Rzymu i tam ufundowała karmel w domu św. Brygidy (1889). Ponadto założyła we Włoszech dwa inne klasztory karmelitańskie: w Lenola, diecezja Gaeta (1906) i w Porto Maurizio w Ligurii (1907). Do dziś istnieje tylko karmel rzymski, który w 1957 r. został przeniesiony z domu św. Brygidy na Via del Casaletto 564.

M. Jadwiga na prośbę s.M. Józefy Mikulińskiej, felicjanki ofiarowała 10.000 złr. na światło do kościoła na Smoleńsku w Krakowie, potrzebne podczas całodziennego wystawienia Najświętszego Sakramentu. Pieniądze te pochodziły z majątku odziedziczonego przez nią po jej stryju Józefie, dlatego ofiarę złożyła w jego imieniu.

Kraków, 21 V 1893

Przewielebna Matko!

Jakkolwiek zupełnie Jej nie znana, ośmielam się trudzić Ją moim listem, bo mi pilno choć w kilku słowach przesłać Przewielebnej Matce pokorne i najserdeczniejsze podziękowanie za ofiarowaną nam sumę na światło dla Pana Jezusa, którą nam Przewielebna Matka przesłała przez J. Em. X. Kardynała.

Wiem, że Przewielebna Matka mając na względzie chwałę Bożą nie potrzebuje żadnych podziękowań, ja jednakże chcąc dogodzić własnej potrzebie serca ośmielam się przesłać Przewielebnej Matce wyrazy wdzięczności za wyświadczone dobrodziejstwo naszemu ubogiemu Zgromadzeniu, które Przewielebnej Matce zawdzięczać będzie łaskę ciągłego Wystawienia. Gdyby nie ofiarność Przewielebnej Matki, może byśmy musiały się wyrzec tego szczęścia, bo nie mogąc wykazać stałego funduszu na światło, może byśmy i nie uzyskały pozwolenia ciągłego Wystawienia.

Wiem, że za taką łaskę nie można dosyć wydziękować, dlatego nie będę się silić na wyrażenie mojej wdzięczności, to tylko mogę zapewnić Przewielebną Matkę, że to uczucie dla Niej w sercach naszych nigdy nie wygaśnie. Objawiać je będziemy w modlitwach składanych u stóp P. Jezusa prosząc Go, aby za nas wynagradzając zlewał na Nią obfite łaski i błogosławieństwa.

Po otrzymaniu od J. X. Kardynała wiadomości o Wystawieniu i otrzymaniu ofiarowanej nam sumy odprawiłyśmy w domu macierzyńskim nowennę z adoracji i innych modlitw w chórze na intencję Przewielebnej Matki i za duszę Józefa. Wszystkie domy filialne miały polecone odprawienie nowenny, aby tym sposobem całe Zgromadzenie złożyło u stop P. Jezusa wspólne uczucie wdzięczności. Za duszę Józefa ciągła będzie modlitwa w czasie Mszy św. po podniesieniu kielicha, bo mam zwyczaj ofiarować tę Krew Najdroższą za dobrodziejów zmarłych, względem których zaciągnęłyśmy dług wdzięczności.

Składając Przewielebną Matkę w Sercach Jezusa i Maryi polecam się jej świętym modlitwom

sługa w Chrystusie

s. Marya Angela, felicjanka